Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2015

#15 Podsumowanie miesiąca.

Hej wszystkim! :) Jak Wam mija Halloween? :> Ja w zasadzie nie obchodzę tego dnia jakoś szczególnie, ale biorąc pod uwagę, że jutro mam wolne to dziś oglądam filmy (zdecydowanie halloween'owe, ale ja innych nie oglądam). Na pierwszy ogień poszedł 'Sinister'. Polecam jeśli lubicie dobre horrory :) Ale nie o tym dziś! W związku z tym, że dziś mamy ostatni dzień października nadszedł czas na małe podsumowanie. 1. Czego nauczyłam się w tym miesiącu? *że nigdy to, co sami przeżywamy, nie jest najgorszym ze wszystkich. Wiecie co mam na myśli. Rozmawiamy z kimś, mówimy jak to u nas chujowo bo to, bo tamto, bo ten zrobił to, tamta powiedziała tamto. I nagle okazuje się, że nasz rozmówca przechodzi teraz przez coś podobnego ale w dużo gorszym wydaniu, że ma za sobą wydarzenia, o których Ty czy ja słyszeliśmy jedynie w telewizyjnych wiadomościach... Nagle uświadamiamy sobie, że nasze 'problemy' i 'przeżycia' są totalnie niczym w porównaniu do tego co przeżył/prz

#14 I'm losing my mind

Cześć wszystkim. Znacie ten moment, kiedy po prostu siedzicie i zaczynacie płakać? Mam cichą nadzieję, że nie tylko ja tak mam. To jest ten moment, kiedy wszystko, co złe w Waszej głowie spada na Was jak grom z jasnego nieba. Przysłowiowy oczywiście. Przypomina się wszystko to, co najgorsze, z  całego życia. Jest Wam najgorzej, z jednej strony chcecie być całkiem sami i żeby nikt nawet do Was nie pisał, z drugiej - tak bardzo potrzebujecie czyjejś obecności i wsparcia... Jak ja to mówię - #najgorzej. Ale nie mam zamiaru tutaj pisać o tym jak bardzo jest źle i wszyscy to idioci (chociaż fakt faktem jestem czasami bardzo aspołecznym człowiekiem), za to postaram się przedstawić po krótce jak się z tym stanem uporać jak najszybciej. Albo raczej jak ja sobie z tym radzę ;) 1. Włącz swoją ulubioną piosenkę/płytę/wykonawcę. To zawsze pomaga, 'dobra muzyka lekarstwem na wszystko'. O 'mojej' takiej muzyce pisałam  ostatnio , więc nie będę tutaj tym spamować. Poza tym każdy m

#13 Your life's depending on you?

Hej! :) Jak Wam mija sobota? Ja dzisiaj wybieram się na ostatnią imprezę z cyklu projekt klub, czekam właśnie na Olę, yay! <3 Skąd w ogóle wzięła się nazwa mojego bloga? Dla bliższych słuchaczy Afromental na pewno nie było to zagadką - jest to wers z piosenki "Differences". Ale dlaczego akurat te słowa? Nie bez przyczyny, ale po kolei. Tak jak ostatnio już Wam mówiłam, w przeszłości byłam osobą, której decyzje, poglądy i praktycznie całe życie było uzależnione od słów i opinii innych. Dosłownie wszystko. Jak teraz to wspominam, to chwała mi za to, że się w końcu ogarnęłam :D  Pierwszą decyzją, którą podjęłam całkowicie sama i mimo przeciwności nikomu się nie dałam był wyjazd na II Zlot Fanów Afromental. Miałam wtedy lat 16 i kiedy usłyszałam, że taka impreza się odbędzie poinformowałam po prostu moją mamę, że stanę na głowie, żeby tam pojechać :D Jak powiedziałam, tak zrobiłam - zapłaciłam, wysłałam zgodę, nocleg udało mi się załatwić u cioci (dziękuję! <3) i tym ot

#12 Optymizm?

Cześć! Na wstępie chciałam Wam bardzo podziękować za tak świetny odbiór poprzedniego posta, jesteście super! <3 Dzisiaj temat bardzo ważny dla każdego z nas, niezależnie od wieku, płci, wyznania czy poglądów. Co mnie zainspirowało? Cytat, który 2 dni temu pojawił się w moim pokoju. Being optimistic isn't always being happy. It's taking what the world throws at you and saying: "I'm not going to let this get me down". I jako, że nie cierpię tłumaczyć z angielskiego na polski, bo według mnie większość rzeczy brzmi lepiej w oryginale, nie będę się tu rozwodzić nad tym, co to DOSŁOWNIE znaczy, ale jak powinniśmy to odbierać. Ale od początku. Gdybyście znali mnie x lat temu, w życiu nie poznalibyście mnie teraz. A bynajmniej ja odnoszę takie wrażenie, że zmieniłam się nie do poznania. Kiedyś byłam dzieckiem a potem nastolatką, na którą dosłownie wszystko i wszyscy mieli wpływ. Każdy człowiek, każda rozmowa, każde słowo, każda sytuacja. Przejmowałam się nap

#11 Personalnie.

Cześć! Dzisiaj ciekawy zbieg okoliczności, ale to zaraz samo się wyjaśni :) Ten post będzie totalnie osobisty, więc mogę mieć tylko nadzieję, że nikt nie odbierze tego w sposób, w który nie powinien. Let's get it started! Dokładnie 6 lat temu odbył się mój pierwszy koncert zespołu, którego fanką (jak ja nienawidzę tego słowa, ale jakiego innego tu użyć? pomysły w komentarzach ;)) jestem do dziś i na pewno będę jeszcze długo. O kim mowa? Oczywiście o Afromental, którzy w tym roku mają swoje 11-lecie istnienia (11 post - 11 lat, to nie było celowe, właśnie sobie to uświadomiłam:P). Czy wtedy spodziewałam się jak bardzo będą mieli wpływ na moje życie? Oczywiście, że nie. Ale wszystko po kolei. Słuchać Afromental zaczęłam... No właśnie, to jest dobre pytanie, bo nie wiem przez co/kogo. Pamiętam jedynie, że w wakacje 2009 roku już stali się tym, czego słuchałam najczęściej (czytaj - cały czas). Siłą rzeczy więc kiedy dostałam w prezencie dwupak płyt "The Breakthru" i "P

#10 Zacny weekend!

Cześć! Trochę się zbierałam z tym postem, wiem, ale jakoś nie miałam weny :) Mam nadzieję, że mi to wybaczycie:) Dzisiaj przyszedł czas na podsumowanie zeszłego weekendu :) Piątek zaczął się dla mnie z samego rana, bo już po 5 wstałam, co do mnie jest niepodobne ostatnimi czasy. Ale mus to mus! O 8.30 miałam być pod Złotymi Tarasami, ale kiedy już tam byłam okazało się, że czas jeszcze ruszyć tyłek na Dworzec Zachodni, bo kochany pan kierowca zmienił trasę i o tym nie poinformował <3 No ale w ogóle! Po co ja jechałam przez pół Warszawy - przyjechała do mnie przyjaciółka <3 Yaay! Nie widziałam się z nią od momentu przeprowadzki, więc nie mogłam się już doczekać.  Piątek był bardzo zabieganym dniem - musiałam zawieźć dokumenty na uczelnię, jechać dowiedzieć się szczegółów odnośnie pracy i jeszcze jedno miejsce musiałyśmy odwiedzić. Oczywiście wszystko w totalnie innych częściach Warszawy + oczywiście obowiązkowo trzeba było zahaczyć o Starbucks'a!  Pumpkin Spice Latte w