Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2018

#87 Kiedy ciężko jest Ci się cieszyć z czyjegoś szczęścia, bo cały czas masz z tyłu głowy "Czy ja na pewno jestem normalna?"

Bardzo sugestywny tytuł posta. Naszło mnie na niego już wczoraj, ale do dziś te słowa dojrzały w pełni i dlatego dopiero dziś to wszystko piszę.  Moja przyjaciółka niedawno się zaręczyła. No przemega sztos! Cieszyłam się z tej wiadomości, wiadomo, życzymy ludziom jak najlepiej, zwłaszcza tym bliskim. Niemal od razu zaczął się temat ślubu. Wiadomo, no nie? Normalka. Dwójka młodych ludzi po zaręczynach zaczyna planować ślub.  I mimo iż widziałam, że O. unika tego tematu, znając moje zdanie, wiedziałam, że długo tak nie będzie i w pewnym momencie będę doradzać w wyborze kwiatków czy czegokolwiek (nawet nie będąc o to proszoną 😜).  Napisałam "znając moje zdanie". Może to rozwinę bardziej, żebyście zrozumieli w pełni skąd w ogóle ten post.  W lutym minie 2 lata odkąd ja jestem zaręczona. I nadal nie mamy zaplanowanej daty ślubu, miejsca, czy w ogóle czegokolwiek odnośnie tej uroczystości. Dlaczego? No powodów jest kilka.  Po pierwsze mamy trochę problemów rodzinnych. Wiad