#87 Kiedy ciężko jest Ci się cieszyć z czyjegoś szczęścia, bo cały czas masz z tyłu głowy "Czy ja na pewno jestem normalna?"
Bardzo sugestywny tytuł posta. Naszło mnie na niego już wczoraj, ale do dziś te słowa dojrzały w pełni i dlatego dopiero dziś to wszystko piszę.
Moja przyjaciółka niedawno się zaręczyła. No przemega sztos! Cieszyłam się z tej wiadomości, wiadomo, życzymy ludziom jak najlepiej, zwłaszcza tym bliskim. Niemal od razu zaczął się temat ślubu. Wiadomo, no nie? Normalka. Dwójka młodych ludzi po zaręczynach zaczyna planować ślub.
I mimo iż widziałam, że O. unika tego tematu, znając moje zdanie, wiedziałam, że długo tak nie będzie i w pewnym momencie będę doradzać w wyborze kwiatków czy czegokolwiek (nawet nie będąc o to proszoną 😜).
Po pierwsze mamy trochę problemów rodzinnych. Wiadomo, że niektóre osoby po prostu trzeba zaprosić na ślub, a jednak to może być ciężkie. Mniejsza o szczegóły, ale to jest jeden z głównych powodów.
Po drugie... Zwyczajnie nie czujemy takiej potrzeby. Na ten moment jesteśmy takiego zdania, że nic to w naszym życiu nie zmieni. Mieszkamy razem, zachowujemy się w zasadzie i czujemy jakbyśmy już byli po ślubie. Po co więc wydawać tyle pieniędzy, których nie mamy, żeby robić wesele, którego nie potrzebujemy?
A po trzecie... No nie chcę typowego polskiego wesela. Osobiście nienawidzę wesel, nie znoszę na nie chodzić, nie cierpię disco polo... Więc nasze wesele na pewno będzie nietypowe, oj bardzo nietypowe. Jak wymyślę, jakie będzie, to dam Wam znać jakimi jesteśmy dziwakami :D
Do czego piję? Ciężko było mi się w pełni cieszyć ze szczęścia mojej przyjaciółki wiedząc, że sama mam totalnie inne poglądy na te tematy. Cały czas miałam z tyłu głowy, że jestem jakaś nienormalna, że tyle czasu po zaręczynach i nadal nie jestem po ślubie.
Ale wczoraj właśnie uznałam, że nikomu nic do tego. Weźmiemy ślub wtedy, kiedy będziemy chcieli i taki, jaki będziemy chcieli - i nikomu nic do tego, dotyczy to tylko nas, to nasza decyzja, ma to być nasz dzień.
Dobrego dnia Wam życzę! 😄💓
Moja przyjaciółka niedawno się zaręczyła. No przemega sztos! Cieszyłam się z tej wiadomości, wiadomo, życzymy ludziom jak najlepiej, zwłaszcza tym bliskim. Niemal od razu zaczął się temat ślubu. Wiadomo, no nie? Normalka. Dwójka młodych ludzi po zaręczynach zaczyna planować ślub.
I mimo iż widziałam, że O. unika tego tematu, znając moje zdanie, wiedziałam, że długo tak nie będzie i w pewnym momencie będę doradzać w wyborze kwiatków czy czegokolwiek (nawet nie będąc o to proszoną 😜).
Napisałam "znając moje zdanie". Może to rozwinę bardziej, żebyście zrozumieli w pełni skąd w ogóle ten post.
W lutym minie 2 lata odkąd ja jestem zaręczona. I nadal nie mamy zaplanowanej daty ślubu, miejsca, czy w ogóle czegokolwiek odnośnie tej uroczystości. Dlaczego? No powodów jest kilka. Po pierwsze mamy trochę problemów rodzinnych. Wiadomo, że niektóre osoby po prostu trzeba zaprosić na ślub, a jednak to może być ciężkie. Mniejsza o szczegóły, ale to jest jeden z głównych powodów.
Po drugie... Zwyczajnie nie czujemy takiej potrzeby. Na ten moment jesteśmy takiego zdania, że nic to w naszym życiu nie zmieni. Mieszkamy razem, zachowujemy się w zasadzie i czujemy jakbyśmy już byli po ślubie. Po co więc wydawać tyle pieniędzy, których nie mamy, żeby robić wesele, którego nie potrzebujemy?
A po trzecie... No nie chcę typowego polskiego wesela. Osobiście nienawidzę wesel, nie znoszę na nie chodzić, nie cierpię disco polo... Więc nasze wesele na pewno będzie nietypowe, oj bardzo nietypowe. Jak wymyślę, jakie będzie, to dam Wam znać jakimi jesteśmy dziwakami :D
Do czego piję? Ciężko było mi się w pełni cieszyć ze szczęścia mojej przyjaciółki wiedząc, że sama mam totalnie inne poglądy na te tematy. Cały czas miałam z tyłu głowy, że jestem jakaś nienormalna, że tyle czasu po zaręczynach i nadal nie jestem po ślubie.
Ale wczoraj właśnie uznałam, że nikomu nic do tego. Weźmiemy ślub wtedy, kiedy będziemy chcieli i taki, jaki będziemy chcieli - i nikomu nic do tego, dotyczy to tylko nas, to nasza decyzja, ma to być nasz dzień.
Dlatego też postanowiłam, że będę się cieszyć jak tylko mogę, bez tej durnej myśli z tyłu głowy, że jestem nienormalna 🙌
Dobrego dnia Wam życzę! 😄💓
Komentarze
Prześlij komentarz