Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2015

#17 "Mam nadzieję, że tu nie skończą wszyscy studenci"

Dziś kolejny post zainspirowany rozmową. W dodatku przypadkową, ale do rzeczy. Ostatnio dorabiam w Tesco na kasie. W niedzielę pracowałam od 11 do 19 i mimo tego, że spałam 2h (dzięki chłopaki!...) byłam wręcz nienormalnie pozytywna i miła dla klientów. Coś nowego... W pewnym momencie w kolejce do mojego stanowiska stanęła młoda kobieta, ja wiem. Może coś koło 26 lat. Nieprzesadnie wystrojona, zwykły wypad do supermarketu po zakupy. Przypadkowo właściwie nawiązała się trochę bardziej rozbudowana konwersacja niż 'Dzień dobry, razem 25,60, dziękuję, do widzenia'. Zbliżał się już koniec mojej zmiany, więc palnęłam coś w stylu 'Już niedługo' i gadka sama poszła dalej. Pani spytała ile mam lat, czy studiuję. Pierdoły, co? ;) I wtedy padło to zdanie, które tak mi utkwiło w głowie.  'Miejmy nadzieję, że Pani i reszta studentów nie skończy na takim stanowisku.' Oczywiście nie jest to dosłowny cytat, ale o to chodziło. Dlaczego to taki wstrząs? Mieszkam tutaj prawie

#16 Drugie dno.

Jak mnie to bawi. Znajomi mówią; "A, jadę do domu na weekend, pojem, odpocznę." Życie człowieka w podróży. Z jednej strony, okej, fajnie, spoko, jasne, wychillujesz się, wszystko super, zobaczysz się z bliskimi, spędzisz z nimi trochę czasu. Zazdro. Mieszkam w Warszawie dokładnie od 31 sierpnia, dziś mamy 12 listopada a ja nadal nie pojechałam do domu. I w tym momencie padną pytania "Dlaczego?!". Wiem, nie powinno się odpowiadać pytaniem na pytanie, ale moja najprostsza odpowiedź to "Po co?". "No jak to, zobaczyć się z rodziną!". Spoko. W tym momencie zazwyczaj ucinam temat, mówiąc, że nie mam czasu albo nie mam ochoty tłuc się 3h w jedną stronę busem. To też prawda, ale bardziej wymówka. Bo co, jeśli przeprowadzasz się taki kawał od rodzinnego miasta, żeby zwiać i mieć spokój? Żeby żyć samemu ze sobą, mieć w nosie wszystko, co do tej pory ryło Ci psychikę? No właśnie. To jest właśnie ta moja sytuacja i nie ukrywam tego, że po prostu najzwyczaj