Cześć 😊 Na szczęście tym razem udało mi się szybko do Was odezwać. Do dzisiejszego posta zainspirowała mnie wczorajsza rozmowa z Martą (dzięki!). Spotkała ją bardzo... poruszająca sytuacja i dała mi znów trochę do myślenia. Zapraszam Was do komentowania i wyrażania swojej opinii na poruszany dziś temat. Czy każdy zasługuje, żeby być rodzicem? Pytanie prawdopodobnie wzbudzi trochę kontrowersji, ale powinniście już wiedzieć, że jak mi coś siedzi w głowie to przelewam to na bloga 😊 Rodzicem się nie tylko zostaje, rodzicem trzeba BYĆ. Ale dlaczego w ogóle poruszam ten temat? Wyobrażacie sobie, żeby dwójka dorosłych ludzi, RODZICÓW (jak są nazywani), zgubiła 8-latka na wcale nie tak ogromnej starówce? Okej, mogło się może i tak zdarzyć. Ale jeśli po kilku minutach dzieciak wraca na starówkę z pobocznej uliczki i nigdzie nie widzi swoich 'rodziców' to raczej nie jest to normalne... Historia na szczęście dobrze się skończyła. Tyle dobrego. Wiecie co? Dzieciak ten powiedział
you won't be stopping me, it's my life