Cześć! Trochę się zbierałam z tym postem, wiem, ale jakoś nie miałam weny :) Mam nadzieję, że mi to wybaczycie:)
Dzisiaj przyszedł czas na podsumowanie zeszłego weekendu :)
Piątek zaczął się dla mnie z samego rana, bo już po 5 wstałam, co do mnie jest niepodobne ostatnimi czasy. Ale mus to mus!
O 8.30 miałam być pod Złotymi Tarasami, ale kiedy już tam byłam okazało się, że czas jeszcze ruszyć tyłek na Dworzec Zachodni, bo kochany pan kierowca zmienił trasę i o tym nie poinformował <3 No ale w ogóle! Po co ja jechałam przez pół Warszawy - przyjechała do mnie przyjaciółka <3 Yaay! Nie widziałam się z nią od momentu przeprowadzki, więc nie mogłam się już doczekać.
Piątek był bardzo zabieganym dniem - musiałam zawieźć dokumenty na uczelnię, jechać dowiedzieć się szczegółów odnośnie pracy i jeszcze jedno miejsce musiałyśmy odwiedzić. Oczywiście wszystko w totalnie innych częściach Warszawy + oczywiście obowiązkowo trzeba było zahaczyć o Starbucks'a!
Dzisiaj przyszedł czas na podsumowanie zeszłego weekendu :)
Piątek zaczął się dla mnie z samego rana, bo już po 5 wstałam, co do mnie jest niepodobne ostatnimi czasy. Ale mus to mus!
O 8.30 miałam być pod Złotymi Tarasami, ale kiedy już tam byłam okazało się, że czas jeszcze ruszyć tyłek na Dworzec Zachodni, bo kochany pan kierowca zmienił trasę i o tym nie poinformował <3 No ale w ogóle! Po co ja jechałam przez pół Warszawy - przyjechała do mnie przyjaciółka <3 Yaay! Nie widziałam się z nią od momentu przeprowadzki, więc nie mogłam się już doczekać.
Piątek był bardzo zabieganym dniem - musiałam zawieźć dokumenty na uczelnię, jechać dowiedzieć się szczegółów odnośnie pracy i jeszcze jedno miejsce musiałyśmy odwiedzić. Oczywiście wszystko w totalnie innych częściach Warszawy + oczywiście obowiązkowo trzeba było zahaczyć o Starbucks'a!
Pumpkin Spice Latte w końcu przetestowana - polecam! |
Jakby tego było mało, czekałam na wyniki konkursu o wejściówki VIP na imprezę Szefa Klubu Ball'n'Dance... Kiedy już udało nam się dotrzeć na uczelnię i załatwić wszystko, trzeba było jakoś dotrzeć do centrum... Oczywiście zły przystanek, nie ten autobus... Jak dobrze, że istnieje coś takie coś jak bilet dobowy :) W drodze do biura - kaboom! Powiadomienie z instagrama: gratuluję [...] @tomsonowa, podajcie swoje nazwy na bramce klubu! Aaaaaaa, udało się! Fajne ludzie mieli miny jak zaczęłam się cieszyć na środku chodnika... :D
Załatwiłyśmy wszystko, co trzeba było w centrum, kierunek dooom :) Kolejne 40 minut w autobusie, jak dobrze było usiąść :D
Kochana moja zrobiła spaghetti i ja, człowiek, który za spaghetti nie przepada, zjadłam podwójną chyba porcję... Brawo :D Miałyśmy jechać wieczorem na imprezę, ale po 2h wróciłyśmy do domu i dalej że tak powiem miałyśmy bardzo poważne rozmowy nad szklankami z lodem i whiskaczem :)
Sobota zaczęła się też dość wcześnie, pojechałyśmy do centrum trochę się powłóczyć i zjeść obiad pod złotymi łukami :D
Słońce niestety musiała wrócić wcześniej, ale nieważne, dziękuję za te 2 dni, love <3
Słońce niestety musiała wrócić wcześniej, ale nieważne, dziękuję za te 2 dni, love <3
Potem trzeba było zacząć się ogarniać na imprezę, ale... Byłam tak zmęczona, że poszłam spać i gdyby nie świadomość, że wygrałam te wejściówki i może jednak będzie fajnie, a nie jak na 99% imprez to nie wstałabym w ogóle z łóżka do rana.
Ogarnęłam się (o ile w moim przypadku to w ogóle możliwe) i pojechałam do centrum, gdzie miałam się spotkać z Olą (cześć Ola!). No, jak już udało nam się wzajemnie zlokalizować ruszyłyśmy pod klub. I tutaj się zaczęło. Miejscówka przy barze zaklepana na całą imprezę, dobra lokalizacja :D
No na takiej imprezie to ja jeszcze nie byłam, hahaha, mistrzostwo świata!
Impreza była w tematyce czterech żywiołów - tancerki dancehall, koncert Grizzlee'go i Dryskull'a, pyszne drinki, świetni DJ'e, no nic dodać nic ująć, Cheeba, sztos! :)
Załączę od razu kilka zdjęć :)
nie, to nie błąd w podpisie, drink nazywał się woda i był przepyszny :) |
w końcu zdjęcie, na którym to ktoś pije, a nie ja :D cześć Ola, tak, prowadzę bloga :* dzięki za tamtą sobotę :) |
'ja się nie uśmiecham do zdjęć' ~ Tomasz Lach aka Tomson, ambasador Projektu Klub |
dwie pyzy i tęcza |
dobra, też piłam, haha :) |
aż musiałam zrobić zdjęcie. akcja, której do tej pory nie ogarniamy, wódka z sokiem pomarańczowym, cześć Ola. |
Do domu dotarłam o 6 rano w niedzielę. Tak. Wymarzłam się w drodze na autobus, ale było najlepiej! Już 24 następna impreza z cyklu Projekt Klub, tym razem w stylu lat 90! Jeśli jesteście ciekawi szczegółów tutaj macie linka do wydarzenia na facebook'u.
Takie małe podsumowanie weekendowe dzisiaj, mam nadzieję, że do zobaczenia za tydzień w Room 13 :)
Udanego odpoczynku! :)
Udanego odpoczynku! :)
Komentarze
Prześlij komentarz