Hej wszystkim :) Piszę do Was z komputera brata, a to może oznaczać tylko jedno - jestem w swoim rodzinnym mieście ;)
Mam dłuższą chwilę, bo jak zwykle wstałam przed wszystkimi, dlatego ten post :D
Nie lubię tu przyjeżdżać. Mam za dużo złych wspomnień z tymi miejscami. Gdzie nie pójdę - jakieś złe wspomnienie wraca i psuje mi cały humor...
Przyjechałam tu z Damianem. Właściwie mieliśmy przyjechać i tak, ale okazało się przed Walentynkami, że mamy jeszcze jeden ważny powód, żeby tu przyjechać - Damian powinien w końcu poznać swoich przyszłych... teściów :)) Tak, dobrze czytacie :D Ten wariat mi się oświadczył, a ja się zgodziłam :D
Mam dłuższą chwilę, bo jak zwykle wstałam przed wszystkimi, dlatego ten post :D
Nie lubię tu przyjeżdżać. Mam za dużo złych wspomnień z tymi miejscami. Gdzie nie pójdę - jakieś złe wspomnienie wraca i psuje mi cały humor...
Przyjechałam tu z Damianem. Właściwie mieliśmy przyjechać i tak, ale okazało się przed Walentynkami, że mamy jeszcze jeden ważny powód, żeby tu przyjechać - Damian powinien w końcu poznać swoich przyszłych... teściów :)) Tak, dobrze czytacie :D Ten wariat mi się oświadczył, a ja się zgodziłam :D
Uznaliśmy, że w takim razie tym bardziej musimy tu przyjechać :) Na szczęście udało nam się ogarnąć bilety na PolskiegoBusa, więc duużo taniej nas to wyniosło :)
Właściwie, gdyby nie Damian, na pewno nie przyjechałabym tu na 5 dni aż... Za dużo złych wspomnień, zdecydowanie.
Damian widział, że coś ze mną nie tak, na szczęście mówimy sobie o wszystkim, więc powiedziałam, że źle się tu czuję, za dużo złego wraca.
'To co było, to było. Buduj w tych miejscach teraz nowe, lepsze, NASZE wspomnienia.'
Mądre słowa :) Mądry przyszły mąż...
Tylko... Czy tak się da? Czy da się zapomnieć, a raczej przestać aż tak emocjonalnie reagować na złe wspomnienia? Czy da się myśleć tylko o tych dobrych rzeczach? Oczywiście, że każdy stara się tak robić, ale czy da się to zrobić w 100%?
Dużo gorsze jest ukrywanie, że coś nas męczy, że coś nam zepsuło humor. Tego nie wolno robić, bo to, że tego z siebie nie wyrzucimy męczy jeszcze bardziej niż sam fakt...
Dobrym rozwiązaniem na takie coś jest zdecydowanie rozmowa. Z kimś nam bliskim, ważnym. Dla mnie kimś takim jest Damian ale także moje przyjaciółki (Olcia, Paula, Ola- chyba to czytacie, lofki <3).
Ale super alternatywą jest też spacer. Słuchawki w uszy, pobudzająca myślenie muzyka, ukochane miejsce. I myślenie. Wtedy można się rozpłakać, pośmiać do dobrych wspomnień.
I olejcie, jak ktoś się na Was krzywo patrzy :P Trzeba świrować, żeby nie zwariować. I to jest całkowita prawda.
To, co czujecie jest Wasze i nikt nie ma prawa tego negować czy wyśmiewać się z tego.
Ja mam takie miejsce i już je wielokrotnie Wam je pokazywałam. Teraz zobaczył je też Damian i był zachwycony :)
W tym miejscu zdecydowanie najlepiej mi się myśli, najlepiej ogarnia wszystko w głowie. Zalew Lubianka :)
Zdecydowanie czeka mnie dużo nauki jak radzić sobie z syfem, który mam w głowie. Ale wiem, że nie jestem z tym sama i to dodaje mi nadziei i energii do walki ze złymi wspomnieniami.
Idealne do tego tematu jest pewne motto, które kiedyś zobaczyłam w internecie i teraz mi się przypomniało.
Muszę nauczyć się tego używać na codzień :)
Mam nadzieję, że spędzacie teraz super dni :) Podzielcie się też swoimi przemyśleniami na ten temat w komentarzach, chętnie podyskutuję! :)
Gratulacje!
OdpowiedzUsuńDziękujemy!😊
Usuń