Przede wszystkim... Przyszedł nowy rok, a ja w związku z tym zyskałam całkowicie nowe przemyślenia na różne tematy. Zakończyłam pewną relację, która totalnie zaczęła jakiś czas temu mnie niszczyć. I jestem z tego powodu dumna sama z siebie, że odważyłam się 'wygarnąć' to, co tak mnie bolało.
Otworzyłam się na nowe znajomości i.. dziś jestem w szczęśliwym (co za cudowna odmiana) związku :) Oby tak dalej krótko mówiąc.
Ale do tematu. Ostatnimi czasy spotkało mnie kilka naprawdę nieprzyjemnych sytuacji ze strony osób, którym ufałam. No niestety, na zaufaniu można się baaaardzo przejechać. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Dzięki temu mam w głowie nowe przemyślenia :)
Czy na pewno kategoryzowanie znajomych jest złe? W pierwszej chwili, jak przyszła mi do głowy myśl o tym, że muszę zrobić 'porządek' wśród otaczających mnie osób, pomyślałam, że jestem złym człowiekiem, ze w ogóle mogłam tak pomyśleć. Nie wolno przecież kategoryzować ludzi! Ale czy na pewno?
Postanowiłam, że muszę przemyśleć, kto jest dla mnie znajomym z pracy, koleżanką a kto przyjacielem. Żeby wiedzieć, komu co mogę powiedzieć, a przy kim jednak lepiej trzymać język za zębami, bo zaraz może się o wszystkim dowiedzieć całe grono pracowników... ;)
Kategoryzowanie znajomych zakończyło się tym, że mam święty spokój w głowie i uczę się mieć krótko mówiąc wyjebane na tych, którzy nie zasłużyli na żadną kategorię :)
Z tego miejsca też serdecznie dziękuję tym, których zachowanie zainspirowało mnie do tych wszystkich przemyśleń :P
I pamiętajcie, ze wszystkiego można wyciągnąć pozytywne wnioski, nawet jeśli dana akcja czy rozmowa Was wkurzyła :)
<3 |
dzień dobry #coffeemakeseverythingbetter |
takie powroty z pracy to ja szanuję <3 |
eksperyment :) kasza jaglana, pieczarki, cebula, marchewka, papryka, kukurydza ;d |
chociaż raz jestem urocza :D |
sztos koszulka *.* |
Bez takiego porządku w znajomych idzie zwariować...
OdpowiedzUsuńi do tego trzeba 'dojrzeć' :)
Usuń