Przejdź do głównej zawartości

#91 2020 jest na maksa posrany, ale jednocześnie...

 Cześć. Nawet nie zdawałam sobie sprawy ile czasu minęło od mojego ostatniego posta tutaj. Pół roku! Dacie wiarę? Mamy już październik. Ja sama w to nie bardzo dowierzam...

Ostatni post był na początku kwietnia, kiedy pandemia tak naprawdę dopiero się rozkręciła i wszyscy myśleli, że potrwa, heh, do wakacji? ;)

No cóż.

Mamy październik, nagły skok zakażeń i Warszawa jest aktualnie w czerwonej strefie, co oznacza ponowne ograniczenia w ilości osób w sklepach, maseczki wszędzie oprócz własnego domu.

Mieliśmy być na ten weekend w Starachowicach u mojej rodziny, ale przez obecną sytuację... Nie chcieliśmy ryzykować. 

W przyszły weekend mieliśmy iść na posiadówę do znajomych i z tego też raczej nic nie wypali. 


Jestem zła. Wściekła. Załamana. Bezsilna. I to ostatnie jest chyba najgorsze. Nadal muszę chodzić do pracy, mimo, że totalnie nie chcę to po pierwsze, a po drugie zwyczajnie się boję. Co z tego, że ja przestrzegam wszystkich obostrzeń jak przyjdzie jakiś Janusz mający w nosie maseczki i co mu zrobię...


Od ostatniego posta wydarzyło się bardzo dużo i o dziwo bardzo dużo super rzeczy.

  • zdecydowanie poprawiłam relację z ważnymi dla mnie ludźmi i ustaliłam pewne priorytety w temacie relacji
  • powoli powracam do dawnej siebie, którą gdzieś w ciągu ostatnich kilku lat zatraciłam
  • przeprowadziliśmy się! mamy teraz cudowne mieszkanie z ogromnym tarasem, który udało mi się urządzić korzystając z wizji, którą gdzieś w głowie sobie stworzyłam
  • zorganizowaliśmy nasz ślub i mimo wielu przeszkód po drodze wszystko wyszło nawet lepiej niż planowaliśmy :3
  • spędziliśmy nasz urlop poślubny w super miejscu w Sopocie z najlepszym widokiem na morze na świecie!
  • zaczynam powoli dogadywać się ze sobą
  • nauczyłam się trochę wyżywać artystycznie i zaczyna mi się to podobać :D
  • uczę się na nowo mieć plany i marzenia i zaczynam wierzyć, że da się je spełnić, to spora zmiana
  • więcej czasu poświęcam sobie i nauce odpuszczania

Na pewno wydarzyło się sporo więcej, ale to chyba są te najważniejsze rzeczy :) 
Najbliższe tygodnie chyba będą decydujące.

Jak dajecie sobie radę z pandemią? Jak Wasze samopoczucie? Porozmawiajmy w komentarzach, podzielmy się emocjami.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#54 Da się...?

Hej wszystkim :) Piszę do Was z komputera brata, a to może oznaczać tylko jedno - jestem w swoim rodzinnym mieście ;) Mam dłuższą chwilę, bo jak zwykle wstałam przed wszystkimi, dlatego ten post :D Nie lubię tu przyjeżdżać. Mam za dużo złych wspomnień z tymi miejscami. Gdzie nie pójdę - jakieś złe wspomnienie wraca i psuje mi cały humor...  Przyjechałam tu z Damianem. Właściwie mieliśmy przyjechać i tak, ale okazało się przed Walentynkami, że mamy jeszcze jeden ważny powód, żeby tu przyjechać - Damian powinien w końcu poznać swoich przyszłych... teściów :)) Tak, dobrze czytacie :D Ten wariat mi się oświadczył, a ja się zgodziłam :D Uznaliśmy, że w takim razie tym bardziej musimy tu przyjechać :) Na szczęście udało nam się ogarnąć bilety na PolskiegoBusa, więc duużo taniej nas to wyniosło :)  Właściwie, gdyby nie Damian, na pewno nie przyjechałabym tu na 5 dni aż... Za dużo złych wspomnień, zdecydowanie.  Damian widział, że coś ze mną nie tak, na szczęście mówimy sobie o wszy

#70 Najlepsze książki EVER. (oczywiście wg mnie)

Hejka naklejka :) Dziś taki mały ranking moich ulubionych książek. Nie będzie on wg jakichś standardów, jest totalnie mój i nie oznacza, że książka z nr 5 jest 5 w kolejności najlepsza :P Zacznijmy od książek mojego ukochanego najulubieńszego pisarza Eric-Emmanuel'a Schmitt'a. Dlaczego cenię jego twórczość? Potrafi bardzo sprytnie i w przystępny sposób połączyć rozmyślania religijne, katolickie z rozmyślaniami typowo psychologicznymi i "trzeźwo" myślącymi. "Człowiek, który widział więcej" GENIALNA pozycja książkowa. Ciężko będzie ją ogarnąć w 100% jeśli nie czytało się poprzednich książek tegoż autora, co nie zmienia faktu, że zakończenie tak mnie zaskoczyło że przez bardzo długi czas nie mogłam się otrząsnąć.  Opowiada o człowieku, który widzi 'bliskich' w postaci duchów obok ludzi mijanych na ulicy. Jest świadkiem ataku terrorystycznego i to zmienia jego życie. "Przypadek Adolfa H." Kolejna genialna pozycja. Przed

#19 Mikołajki! ♡

Cześć wszystkim! :* Wiem, chwilę mnie tu znów nie było, ale już się tłumaczę :D Ostatnio mam ogólnie niezbyt dużo czasu, bo pracuję średnio 5/6 dni w tygodniu po 8h, w dodatku do i z pracy mam ok. 1h 20min drogi (w zależności od kochanych korków w stolicy), więc sami rozumiecie - zanim dotrę do domu to jem i śpię... No ale jak mus to mus, no nie? ^^ Zawsze mogło być gorzej i mogłam pracy nie mieć (tfu tfu!). Dodatkowo sobota/niedziela/poniedziałek byłam w Krakowie (♡), więc już totalnie nie było na nic czasu :D Do rzeczy! W sobotę z rana załatwiłam zakupy, o 10.30 spakowałam tyłek, autobus, metro, Polski Bus Gold linia G6 (Warszawa-Kraków) i o 16.20 na dworcu powitał mnie jakże rozgadany szwagier :D Witaj Kraków! Szybka jazda na zostawienie rzeczy i kierunek -> Olcia, rynek, jedzenie! <3 W końcu zobaczyłam moją mordeczkę ♡♡♡ So much love! ♡ Obiadokolacja była przepyszna (Bordo, polecam, pycha, dużo i tanio :D). Potem oczywiście kierunek zakupy i cały wózek alkoholu ♡ Hahah