Przejdź do głównej zawartości

#71 Jak odżyć?

Hejka :) 
Dziś mamy 12 dzień maja. Fajny dzień. Mimo tego, że jestem 11h w pracy a jest sobota - jest super! 
A wiecie dlaczego?


Bo odżyłam :)



Zadajmy sobie kilka podstawowych pytań.
1. Kiedy pojawia się moment, że potrzebujesz zmian?
2. Zastanów się, dlaczego czujesz się źle/tragicznie (możesz wybrać) w obecnym życiu, które prowadzisz?
3. Jak sprawić, żeby Twoje życie było spokojne, mniej nerwowe, szczęśliwe czyli jakie wprowadzić zmiany?
4. Jak zabrać się do zmian?
5. Jak dodać swojemu życiu tego czegoś? :)


1. Kiedy pojawia się moment, że potrzebujesz zmian?
 Wtedy, gdy:
a) jesteś nerwowa
b) nie potrafisz się niczym cieszyć, nawet czymś, co kiedyś sprawiało Ci ogromną frajdę
c) nie potrafisz się na niczym skupić w 100% bo cały czas jakaś irytująca rzecz/osoba/sytuacja siedząca Ci z tyłu głowy to uniemożliwia
d) jesteś nieszczęśliwa.

2. Zastanów się, dlaczego czujesz się źle/tragicznie w obecnym życiu, które prowadzisz?
a) masz totalnie wku*wiającą/demotywującą/nudną/męczącą pracę
b) masz totalnie wku*wiającego/demotywującego/nudnego/męczącego partnera
c) masz totalnie wku*wiających/demotywujących/nudnych/męczących znajomych
d) nie znosisz miejsca, w którym obecnie mieszkasz

3. Jak sprawić, żeby Twoje życie było spokojne, mniej nerwowe, szczęśliwe czyli jakie wprowadzić zmiany?
a) zmień pracę na taką, która sprawia Ci frajdę i jest mniej męcząca fizycznie i psychicznie
b) zmień partnera na takiego, który zawsze jest za Tobą choćby nie wiadomo co się działo
c) usuń ze swojego otoczenia ludzi toksycznych i energetycznych wampirów
d) zmień miejsce zamieszkania lub jedź gdzieś na kilka dni/tygodni

4. Jak zabrać się do zmian?
a) poszukaj ogłoszeń o pracę, która będzie dla Ciebie ciekawa a w swojej złóż wypowiedzenie
b) porozmawiaj z partnerem o tym, co Cię w nim denerwuje bądź smuci, a jeśli to nie pomoże - rozstań się z nim (lepiej być samemu niż z byle kim! :) )
c) usuń ze znajomych na twarzoksiążce osoby, z którymi nie masz kontaktu i których masz tylko dlatego, że "się znacie" z bliżej nieokreślonej imprezy lub wyjazdu
d) powiedz osobom, które Cię wku*wiają, że tak jest i zdecyduj - patrz punkt b)
e) poszukaj ogłoszeń o wynajem/kupno (jeśli Cię stać :D) mieszkania, w którym będziesz szczęśliwa i spokojna
f) poszukaj fajnego wyjazdu do fajnego miejsca, gdzie odpoczniesz i uspokoisz głowę :)

5. Jak dodać swojemu życiu tego czegoś? :)
a) jedź na wakacje! każdemu należy się chwila odpoczynku, niezależnie od tego, czy będzie to wyjazd na grilla nad jezioro z teściami czy tygodniowy pobyt na Zakynthos czy Sycylii :)
b) ugotuj sobie coś, co uwielbiasz jeść albo idź do restauracji, którą uwielbiasz :)
c) kup sobie coś, co podoba Ci się od pół roku, ale zawsze są "ważniejsze" wydatki (nie oszukujmy się, koniec końców i tak najwięcej wydasz na jedzenie, więc ta torebka za 120zł tylko spowoduje, że schudniesz te 0,5kg :P)
d) obejrzyj z partnerem Wasz ulubiony film i popłaczcie - ze śmiechu bądź smutku (zależy jaki to film - ja polecam "PS. Kocham Cię" :)
e) zrób sobie gorącą kąpiel z masą piany i odpal świecę antystresową :)
f) wysprzątaj mieszkanie! (to dziwne, ale działa, sprzątając mieszkanie "sprzątasz" w głowie :))

Mam nadzieję, że ten post Wam trochę pomógł i że stanie się niejako mini poradnikiem tego, jak odżyć :) 
Polecam Wam ten stan, ulga nie z tej ziemi :)





zaczęło się od wyjazdu na grilla z teściami na małe odludzie :)

potem dorwałam tę obłędną torebkę w lumpie i po raz pierwszy od dłuższego czasu zastanawiałam się nad tym w co się ubrać, a nie narzucałam na siebie wszystko, co miałam tylko pod ręką :)




później poszliśmy na pyszne ciastko do cukierni, która jest dosłownie obok nas, a nigdy tam nie zaglądaliśmy :)


zrobiłam ładne zdjęcie podczas kręcenia kolejnego vloga, bo w końcu miałam czas, siłę i ochotę, żeby coś nagrać! :)


a po ostatniej nocce, po ostatniej zmianie w starej pracy zrobiłam przepiękne zdjęcie wschodu słońca :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#34 It's a beautiful lie.

Siemaneczko! :) Jak zwykle przepraszam za tak długą przerwę w blogowaniu.. Tym razem przyczynił się do tego brak internetu :/ Na szczęście już wróciłam, ale po kolei. Ostatni miesiąc... Cóż. Był i jest dość ciężki dla mojej psychiki. Doszło mi trochę stresów, których niestety sama sobie dołożyłam. Nawarzyłam piwa, więc teraz muszę je pić. U mnie takie picie piwa trochę trwa... Więc chcąc nie chcąc o naprawdę dobry humor u mnie ostatnio ciężko ;) O czym dzisiaj? O ściemie. Kilka sytuacji, które się ostatnio wydarzyły dały mi trochę do myślenia. Sytuacje, które sama stworzyłam bądź które stworzył ktoś mi bliski i które... zabolały dużo bardziej, niż powinny. Jak wiecie (a przynajmniej powinniście) nie przejmuję się opinią i działaniem innych. Jednak kiedy jest mi to osoba bliska stanę na głowie, żeby nie popełniła błędu, który sama popełniłam... Nie wiem, czy to dobrze czy źle, ale tak już mam. Bliscy są dla mnie ważniejsi ode mnie.  Siedzę teraz i zastanawiam się, czy moje postę...

#11 Personalnie.

Cześć! Dzisiaj ciekawy zbieg okoliczności, ale to zaraz samo się wyjaśni :) Ten post będzie totalnie osobisty, więc mogę mieć tylko nadzieję, że nikt nie odbierze tego w sposób, w który nie powinien. Let's get it started! Dokładnie 6 lat temu odbył się mój pierwszy koncert zespołu, którego fanką (jak ja nienawidzę tego słowa, ale jakiego innego tu użyć? pomysły w komentarzach ;)) jestem do dziś i na pewno będę jeszcze długo. O kim mowa? Oczywiście o Afromental, którzy w tym roku mają swoje 11-lecie istnienia (11 post - 11 lat, to nie było celowe, właśnie sobie to uświadomiłam:P). Czy wtedy spodziewałam się jak bardzo będą mieli wpływ na moje życie? Oczywiście, że nie. Ale wszystko po kolei. Słuchać Afromental zaczęłam... No właśnie, to jest dobre pytanie, bo nie wiem przez co/kogo. Pamiętam jedynie, że w wakacje 2009 roku już stali się tym, czego słuchałam najczęściej (czytaj - cały czas). Siłą rzeczy więc kiedy dostałam w prezencie dwupak płyt "The Breakthru" i "P...

#15 Podsumowanie miesiąca.

Hej wszystkim! :) Jak Wam mija Halloween? :> Ja w zasadzie nie obchodzę tego dnia jakoś szczególnie, ale biorąc pod uwagę, że jutro mam wolne to dziś oglądam filmy (zdecydowanie halloween'owe, ale ja innych nie oglądam). Na pierwszy ogień poszedł 'Sinister'. Polecam jeśli lubicie dobre horrory :) Ale nie o tym dziś! W związku z tym, że dziś mamy ostatni dzień października nadszedł czas na małe podsumowanie. 1. Czego nauczyłam się w tym miesiącu? *że nigdy to, co sami przeżywamy, nie jest najgorszym ze wszystkich. Wiecie co mam na myśli. Rozmawiamy z kimś, mówimy jak to u nas chujowo bo to, bo tamto, bo ten zrobił to, tamta powiedziała tamto. I nagle okazuje się, że nasz rozmówca przechodzi teraz przez coś podobnego ale w dużo gorszym wydaniu, że ma za sobą wydarzenia, o których Ty czy ja słyszeliśmy jedynie w telewizyjnych wiadomościach... Nagle uświadamiamy sobie, że nasze 'problemy' i 'przeżycia' są totalnie niczym w porównaniu do tego co przeżył/prz...