Przejdź do głównej zawartości

#57 Zmiany, zmiany, zmiany :)

Hej Wam! :) 
Wolny piątek! Kto o tym nie marzy? 😄 Mnie się to właśnie dziś przydarzyło 👍 Ale... Dlaczego?
Właściwie to mam w tym momencie bliżej nieokreśloną ilość 'wolnego' w pracy. Ale do rzeczy.

Rok temu podpisałam umowę z Tesco, właśnie z rocznym okresem umowy i dziś postanowiłam trochę Wam o tej pracy opowiedzieć.
Pracowałam na kasie w Tesco mniej więcej pół roku, ale z firmy zewnętrznej. W międzyczasie poznawałam ludzi tam pracujących, kierowników i ówczesnego managera, który był zdecydowanie najlepszym managerem za mojej 'kadencji' w tej firmie.
Dzięki pomocy jednego z ówczesnych kierowników udało mi się przejść z umowy z firmą zewnętrzną na umowę z samym Tesco, ale musiałam przy okazji zmienić dział - padło na piekarnię, ale nie jako piekarz a jako osoba odpowiedzialna za towarowanie stołów, regałów, pilnowanie cenówek, sprawy związane ze skanerem itp. 
Praca pozornie lekka i łatwa, ale w praktyce... Zapytajcie moich znajomych jak zmęczona wracałam do domu... 👎👎👎 Dodatkowo dochodziły sprzeczki i totalne nieporozumienia ze współpracownikami z działu, które jeszcze bardziej męczyły 😕
Potem się zaczęło... Jedna osoba się zwolniła, druga, trzecia, dziesiąta... Zmienił się manager i wtedy myślałam, że gorszy(a) nie mógł się trafić... Do czasu aż nie przyszła obecna managerka. DRAMAT😒
Nie dało się, po prostu się nie dało normalnie pracować. Przerywanie co chwilę rozpoczętych czynności, co chwilę coś poprawić, coś było nie tak mimo totalnych starań, żeby wszystko było według zaleceń... Tragedia.
Ale najgorszym chyba z tego wszystkiego było to, że przy tym wszystkim była tak miła, tak uprzejma, tak fałszywie kochana.. Dejm...
Nie dało się spokojnie pracować. 
Dlatego ucieszyłam się, kiedy dowiedziałam się, że szanowna Pani Dyrektor nie zechciała mi przedłużyć umowy 😆
Mimo wszystko... Było mi też strasznie przykro. Ciężko przyjęłam tą wiadomość, bo wiedziałam ile tej pracy poświęciłam - wysiłku, starań i zdrowia fizycznego ale i psychicznego, a nie zostało to docenione tak jak miałam nadzieję, że będzie...
Ostatni tydzień pracy spędziłam na zwolnieniu lekarskim, bo się pochorowałam, a po powrocie dowiedziałam się, ile kolejnych osób się zwalnia... 

Dziękuję całemu zespołowi piekarni i wszystkim pracownikom, z którymi będę dobrze wspominać współpracę 😏
Tym fałszywym też dziękuję za kolejną nauczkę w życiu 👍


Czy polecam pracę w Tesco?
W tym konkretnym na pewno nie, chyba, że ktoś ma ochotę się zakatować pracą 😜 

Na szczęście poszukiwania nowej pracy poszły pomyślnie, trzymajcie kciuki, żeby wszystko się udało! 💗

to zdjęcie musiało zostać memem :D

mały kącik do relaksu? 

już niedługo!

fit wersja XD

tak ostatnio było ciepło w Warszawie 👌

Przy okazji serdecznie pozdrawiam podobno moją zdrową na umyśle (według badań, ale chyba ściemniła wynik) sister from another mother, Olcię z Miasta Smogu 💘 Lofki fejmie 👋 Tęsknię fest 👭😔

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#34 It's a beautiful lie.

Siemaneczko! :) Jak zwykle przepraszam za tak długą przerwę w blogowaniu.. Tym razem przyczynił się do tego brak internetu :/ Na szczęście już wróciłam, ale po kolei. Ostatni miesiąc... Cóż. Był i jest dość ciężki dla mojej psychiki. Doszło mi trochę stresów, których niestety sama sobie dołożyłam. Nawarzyłam piwa, więc teraz muszę je pić. U mnie takie picie piwa trochę trwa... Więc chcąc nie chcąc o naprawdę dobry humor u mnie ostatnio ciężko ;) O czym dzisiaj? O ściemie. Kilka sytuacji, które się ostatnio wydarzyły dały mi trochę do myślenia. Sytuacje, które sama stworzyłam bądź które stworzył ktoś mi bliski i które... zabolały dużo bardziej, niż powinny. Jak wiecie (a przynajmniej powinniście) nie przejmuję się opinią i działaniem innych. Jednak kiedy jest mi to osoba bliska stanę na głowie, żeby nie popełniła błędu, który sama popełniłam... Nie wiem, czy to dobrze czy źle, ale tak już mam. Bliscy są dla mnie ważniejsi ode mnie.  Siedzę teraz i zastanawiam się, czy moje postę...

#11 Personalnie.

Cześć! Dzisiaj ciekawy zbieg okoliczności, ale to zaraz samo się wyjaśni :) Ten post będzie totalnie osobisty, więc mogę mieć tylko nadzieję, że nikt nie odbierze tego w sposób, w który nie powinien. Let's get it started! Dokładnie 6 lat temu odbył się mój pierwszy koncert zespołu, którego fanką (jak ja nienawidzę tego słowa, ale jakiego innego tu użyć? pomysły w komentarzach ;)) jestem do dziś i na pewno będę jeszcze długo. O kim mowa? Oczywiście o Afromental, którzy w tym roku mają swoje 11-lecie istnienia (11 post - 11 lat, to nie było celowe, właśnie sobie to uświadomiłam:P). Czy wtedy spodziewałam się jak bardzo będą mieli wpływ na moje życie? Oczywiście, że nie. Ale wszystko po kolei. Słuchać Afromental zaczęłam... No właśnie, to jest dobre pytanie, bo nie wiem przez co/kogo. Pamiętam jedynie, że w wakacje 2009 roku już stali się tym, czego słuchałam najczęściej (czytaj - cały czas). Siłą rzeczy więc kiedy dostałam w prezencie dwupak płyt "The Breakthru" i "P...

#15 Podsumowanie miesiąca.

Hej wszystkim! :) Jak Wam mija Halloween? :> Ja w zasadzie nie obchodzę tego dnia jakoś szczególnie, ale biorąc pod uwagę, że jutro mam wolne to dziś oglądam filmy (zdecydowanie halloween'owe, ale ja innych nie oglądam). Na pierwszy ogień poszedł 'Sinister'. Polecam jeśli lubicie dobre horrory :) Ale nie o tym dziś! W związku z tym, że dziś mamy ostatni dzień października nadszedł czas na małe podsumowanie. 1. Czego nauczyłam się w tym miesiącu? *że nigdy to, co sami przeżywamy, nie jest najgorszym ze wszystkich. Wiecie co mam na myśli. Rozmawiamy z kimś, mówimy jak to u nas chujowo bo to, bo tamto, bo ten zrobił to, tamta powiedziała tamto. I nagle okazuje się, że nasz rozmówca przechodzi teraz przez coś podobnego ale w dużo gorszym wydaniu, że ma za sobą wydarzenia, o których Ty czy ja słyszeliśmy jedynie w telewizyjnych wiadomościach... Nagle uświadamiamy sobie, że nasze 'problemy' i 'przeżycia' są totalnie niczym w porównaniu do tego co przeżył/prz...