Przejdź do głównej zawartości

#1 Hello Blogger! Again...

Cześć! Jak zawsze pierwszy post jest zdecydowanie najtrudniejszy do napisania.. Bo tak właściwie od czego zacząć? Wszystko jest już totalnie oklepane. "Po raz setny zaczynam pisanie bloga", "witam Was po raz kolejny", "może napiszę coś o sobie". Pomińmy więc początkowy etap pisania i przejdźmy do "sedna sprawy".
Postanowiłam założyć nowego bloga, bo trochę się zmienia moje życie (trochę? to chyba za słabe określenie) i pomyślałam, że dlaczego nie zacząć by o tym pisać? :) Więc może zacznijmy od początku.
Mam na imię Klaudia, kończę w tym roku 20 lat. Ale zleciało... Skończyłam liceum w zeszłym roku, na studia poszłam, ale zrezygnowałam po zaliczeniu pierwszego semestru, niestety za dużo mnie to kosztowało... 550zł za same studia + mieszkanie + życie? No way, to nie miało prawa zadziałać :P Zdecydowałam, że wrócę do domu i znajdę tutaj pracę. W końcu odejdzie mi koszta za mieszkanie i studia, za życie płacę tylko jak mam zachcianki jakieś. Wszystko spoko, ale to jednak nie jest to, co chciałam zrobić.
Znalazłam pracę. Wszystko super - praca w komisie GSM, czyli coś, czym tak naprawdę się trochę interesuję, więc wydawałoby się wszystko git. Szkoda tylko, że praca po 11/12h i kasa w formie dniówek a nie godzin... No tak. Ale kasa się zgadzała, jak przez cały lipiec miałam tylko 4 dni wolnego... I tak źle i tak niedobrze. Człowiekowi nigdy nie dogodzisz...
Postanowiłam, że czas coś zmienić. W głowie miałam dwie opcje. Albo kierunek -> UK albo -> Warszawa. Główny problem? Kasa oczywiście. Porozmawiałam z paroma osobami, podowiadywałam się. Niestety, UK odpadło od razu, nie byłam w stanie odłożyć sobie 'na start' takiej ilości kasy, jaką bym potrzebowała... W takim razie okej, czas przemyśleć przeprowadzkę do Warszawy. Zaczęłam od poszukiwania pokoju do wynajęcia. Wymagania? Proste. Niezbyt wysoka cena, dobry stan mieszkania, spoko współlokatorzy. Zaczęło się dzwonienie po ogłoszeniach. No i proszę... Jak nie pewien bardzo miły pan zaczął przeklinać co 2 słowo w trakcie rozmowy, jak nie pokój był w miarę okej i w miarę cena - nieaktualne to okazywało się że czynsz okej, 450zł, ale z opłatami ponad 700zł... Miałam już rezygnować, ale znalazłam jeszcze jedno ciekawe ogłoszenie. Myślę "dzwonię ostatni raz, jak coś nie halo to odpuszczam Warszawę i zostaję w domu". I co? Wyszło tak, że zdecydowałam się na ten pokój, za 10 dni jadę tam zostawić część rzeczy a za 21 dni zabieram resztę i się przeprowadzam Yay! ♥ Cieszę się bardzo, nie mogę się doczekac :) A z Warszawy kto wie, może uda mi się kiedyś przeprowadzić do UK? :)
Cieszcie się niedzielą, niedziela to dobry dzień na chillout :) 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#34 It's a beautiful lie.

Siemaneczko! :) Jak zwykle przepraszam za tak długą przerwę w blogowaniu.. Tym razem przyczynił się do tego brak internetu :/ Na szczęście już wróciłam, ale po kolei. Ostatni miesiąc... Cóż. Był i jest dość ciężki dla mojej psychiki. Doszło mi trochę stresów, których niestety sama sobie dołożyłam. Nawarzyłam piwa, więc teraz muszę je pić. U mnie takie picie piwa trochę trwa... Więc chcąc nie chcąc o naprawdę dobry humor u mnie ostatnio ciężko ;) O czym dzisiaj? O ściemie. Kilka sytuacji, które się ostatnio wydarzyły dały mi trochę do myślenia. Sytuacje, które sama stworzyłam bądź które stworzył ktoś mi bliski i które... zabolały dużo bardziej, niż powinny. Jak wiecie (a przynajmniej powinniście) nie przejmuję się opinią i działaniem innych. Jednak kiedy jest mi to osoba bliska stanę na głowie, żeby nie popełniła błędu, który sama popełniłam... Nie wiem, czy to dobrze czy źle, ale tak już mam. Bliscy są dla mnie ważniejsi ode mnie.  Siedzę teraz i zastanawiam się, czy moje postę...

#11 Personalnie.

Cześć! Dzisiaj ciekawy zbieg okoliczności, ale to zaraz samo się wyjaśni :) Ten post będzie totalnie osobisty, więc mogę mieć tylko nadzieję, że nikt nie odbierze tego w sposób, w który nie powinien. Let's get it started! Dokładnie 6 lat temu odbył się mój pierwszy koncert zespołu, którego fanką (jak ja nienawidzę tego słowa, ale jakiego innego tu użyć? pomysły w komentarzach ;)) jestem do dziś i na pewno będę jeszcze długo. O kim mowa? Oczywiście o Afromental, którzy w tym roku mają swoje 11-lecie istnienia (11 post - 11 lat, to nie było celowe, właśnie sobie to uświadomiłam:P). Czy wtedy spodziewałam się jak bardzo będą mieli wpływ na moje życie? Oczywiście, że nie. Ale wszystko po kolei. Słuchać Afromental zaczęłam... No właśnie, to jest dobre pytanie, bo nie wiem przez co/kogo. Pamiętam jedynie, że w wakacje 2009 roku już stali się tym, czego słuchałam najczęściej (czytaj - cały czas). Siłą rzeczy więc kiedy dostałam w prezencie dwupak płyt "The Breakthru" i "P...

#15 Podsumowanie miesiąca.

Hej wszystkim! :) Jak Wam mija Halloween? :> Ja w zasadzie nie obchodzę tego dnia jakoś szczególnie, ale biorąc pod uwagę, że jutro mam wolne to dziś oglądam filmy (zdecydowanie halloween'owe, ale ja innych nie oglądam). Na pierwszy ogień poszedł 'Sinister'. Polecam jeśli lubicie dobre horrory :) Ale nie o tym dziś! W związku z tym, że dziś mamy ostatni dzień października nadszedł czas na małe podsumowanie. 1. Czego nauczyłam się w tym miesiącu? *że nigdy to, co sami przeżywamy, nie jest najgorszym ze wszystkich. Wiecie co mam na myśli. Rozmawiamy z kimś, mówimy jak to u nas chujowo bo to, bo tamto, bo ten zrobił to, tamta powiedziała tamto. I nagle okazuje się, że nasz rozmówca przechodzi teraz przez coś podobnego ale w dużo gorszym wydaniu, że ma za sobą wydarzenia, o których Ty czy ja słyszeliśmy jedynie w telewizyjnych wiadomościach... Nagle uświadamiamy sobie, że nasze 'problemy' i 'przeżycia' są totalnie niczym w porównaniu do tego co przeżył/prz...