Przejdź do głównej zawartości

#33 Your life's depending on you

Hej wszystkim! Długo mnie tu nie było... Zmiana stanowiska trochę się odbiła na moim wolnym czasie i na moich siłach do czegokolwiek... Ale nie o tym dzisiaj! :) 
Dziś, właściwie godzinę temu, zdarzyło się coś, co zainspirowało mnie do napisania tego posta (Dzięki O! :*).
Gdybyście znali mnie powiedzmy 5/6 lat temu, myślę, że nie bylibyście w stanie mnie poznać. Fizycznie może i owszem, ale emocjonalnie na pewno nie. Bardzo się zmieniłam, w moim odczuciu - na lepsze. Zrozumiałam, że nie warto poświęcać wszystkiego, a przede wszystkim siebie dla innych. Ludzie nie potrafią doceniać wysiłków, które ktoś wkłada w relacje z nimi. Nie mówię tu oczywiście o wszystkich, jednak niestety zdecydowana większość ma takie podejście... 
Do czego zmierzam? Kilka lat temu poświęciłam zdecydowanie zbyt dużo pewnej osobie, która jak się okazało nie zasłużyła na to wszystko w najmniejszym stopniu. To był jak kubeł zimnej wody na łeb. Od tamtego momentu nastąpiła całkowita przemiana mojego toku myślenia. Zaraz po tym wydarzeniu do mojej zmiany przyczynił się też Tomek (stokrotne i na pewno nie ostatnie DZIĘKUJĘ!).
Zrozumiałam, że muszę zacząć walczyć o siebie, bo jeśli ja tego nie zrobię - nikt nie zrobi. Zmieniłam swoje życie o 180 stopni. W końcu przestałam całkowicie dbać o opinię innych ludzi na temat mnie i moich wyborów. Jak kiedyś Eminem bardzo trafnie to ujął: "You know my name, not my story."
Walczyłam tak długo, żeby być tu, gdzie teraz jestem. Nie dałam nikomu sobie wmówić, że to bez sensu, że nie dam sobie sama rady i że powinnam wrócić do domu i nie odwalać chorych akcji. Serio? "No fucking kurwa way." :) Obiecałam sobie, że się nie dam i choćby się waliło, paliło to i tak dam sobie radę. Nie chcę popełnić więcej błędu poświęcenia wszystkiego i siebie dla kogoś, kto tak naprawdę ma mnie gdzieś. Czas skupić się na tych, na których naprawdę nam zależy. Czy walczyłam o to wszystko po to, żeby teraz z tego zrezygnować? O nieeee, nie ma takiej opcji! 
Nikomu nie pozwolę też popełnić takiego błędu i będę stawała na głowie, żeby nikt mi bliski tego nie zrobił. Twoje życie zależy od Ciebie, nie od innych. Nikt nie jest wart tego, żeby rzucać swoje marzenia, skoro nie pomaga Ci ich spełniać i nie wspiera Cię w tym! 
Tak, z tych wszystkich moich przemyśleń wzięła się nazwa bloga, zaczerpnięta oczywiście z piosenki Afromental.
Chłopaki, to dzięki Wam mam teraz takie a nie inne podejście do życia, dziękuję! :)
Olcia - dbasz, żebym nie robiła głupot, nawet na odległość, love ya sis ♡
Rakieta - Ty już tam wiesz! 💪
Paula - zawsze doradzisz, kochany psychologu ♡
Kłys - czubku Ty, kiedy my się napijemy? 😆
Pamiętajcie o ludziach, którym naprawdę na Was zależy, bo to ich warto się trzymać! :*

'Jeśli ktoś ma Cię w dupie to Ty nie przejmuj się nim, miej go jeszcze głębiej!' :)

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#34 It's a beautiful lie.

Siemaneczko! :) Jak zwykle przepraszam za tak długą przerwę w blogowaniu.. Tym razem przyczynił się do tego brak internetu :/ Na szczęście już wróciłam, ale po kolei. Ostatni miesiąc... Cóż. Był i jest dość ciężki dla mojej psychiki. Doszło mi trochę stresów, których niestety sama sobie dołożyłam. Nawarzyłam piwa, więc teraz muszę je pić. U mnie takie picie piwa trochę trwa... Więc chcąc nie chcąc o naprawdę dobry humor u mnie ostatnio ciężko ;) O czym dzisiaj? O ściemie. Kilka sytuacji, które się ostatnio wydarzyły dały mi trochę do myślenia. Sytuacje, które sama stworzyłam bądź które stworzył ktoś mi bliski i które... zabolały dużo bardziej, niż powinny. Jak wiecie (a przynajmniej powinniście) nie przejmuję się opinią i działaniem innych. Jednak kiedy jest mi to osoba bliska stanę na głowie, żeby nie popełniła błędu, który sama popełniłam... Nie wiem, czy to dobrze czy źle, ale tak już mam. Bliscy są dla mnie ważniejsi ode mnie.  Siedzę teraz i zastanawiam się, czy moje postę...

#11 Personalnie.

Cześć! Dzisiaj ciekawy zbieg okoliczności, ale to zaraz samo się wyjaśni :) Ten post będzie totalnie osobisty, więc mogę mieć tylko nadzieję, że nikt nie odbierze tego w sposób, w który nie powinien. Let's get it started! Dokładnie 6 lat temu odbył się mój pierwszy koncert zespołu, którego fanką (jak ja nienawidzę tego słowa, ale jakiego innego tu użyć? pomysły w komentarzach ;)) jestem do dziś i na pewno będę jeszcze długo. O kim mowa? Oczywiście o Afromental, którzy w tym roku mają swoje 11-lecie istnienia (11 post - 11 lat, to nie było celowe, właśnie sobie to uświadomiłam:P). Czy wtedy spodziewałam się jak bardzo będą mieli wpływ na moje życie? Oczywiście, że nie. Ale wszystko po kolei. Słuchać Afromental zaczęłam... No właśnie, to jest dobre pytanie, bo nie wiem przez co/kogo. Pamiętam jedynie, że w wakacje 2009 roku już stali się tym, czego słuchałam najczęściej (czytaj - cały czas). Siłą rzeczy więc kiedy dostałam w prezencie dwupak płyt "The Breakthru" i "P...

#15 Podsumowanie miesiąca.

Hej wszystkim! :) Jak Wam mija Halloween? :> Ja w zasadzie nie obchodzę tego dnia jakoś szczególnie, ale biorąc pod uwagę, że jutro mam wolne to dziś oglądam filmy (zdecydowanie halloween'owe, ale ja innych nie oglądam). Na pierwszy ogień poszedł 'Sinister'. Polecam jeśli lubicie dobre horrory :) Ale nie o tym dziś! W związku z tym, że dziś mamy ostatni dzień października nadszedł czas na małe podsumowanie. 1. Czego nauczyłam się w tym miesiącu? *że nigdy to, co sami przeżywamy, nie jest najgorszym ze wszystkich. Wiecie co mam na myśli. Rozmawiamy z kimś, mówimy jak to u nas chujowo bo to, bo tamto, bo ten zrobił to, tamta powiedziała tamto. I nagle okazuje się, że nasz rozmówca przechodzi teraz przez coś podobnego ale w dużo gorszym wydaniu, że ma za sobą wydarzenia, o których Ty czy ja słyszeliśmy jedynie w telewizyjnych wiadomościach... Nagle uświadamiamy sobie, że nasze 'problemy' i 'przeżycia' są totalnie niczym w porównaniu do tego co przeżył/prz...